Bo to zła kobieta była

Bycie kobietą z gruntu nie należy do najłatwiejszych. To nam zsuwają się z tyłka rajstopy, robią oczka w najmniej odpowiednim momencie, lakier do paznokci zdrapuje z płytki, włosy wyrastają w nieprzystających wg. norm społecznych miejscach, nie możemy bez obciachu przyznać się, że nie umiemy usmażyć kotleta i wyjść z domu w ciągu pięciu minut od wstania z łóżka. Ale to i tak nic. Najgorsze są hormony. Małe, wstrętne i perfidne kreatury, dzięki którym w pewne dni w miesiącu masz ochotę wyrzucić płaczącego bachora przez okno z autobusu i wbić staruszce palce w oczy. Było już rzucanie pierścionkiem zaręczynowym, było wyrzucanie ciasta do kibla, przezjeżdzanie ludzi na pasach, plucie na podłogę w kuchni i niestety NIC nie jest w stanie pomóc mej pms’owej frustracji.  Dziś to dla przykładu postanowiłam spędzić bardzo miły i spokojny dzień. Nie powiem, zaczęło się całkiem nieźle – od kanapki z pasztetem i ogórkiem kiszonym. Ale potem było już tylko gorzej. Najpierw wkręciłam sobie włosy w suszarkę. Potem zdeptałam kota, kichnęłam tuż po nałożeniu tuszu i odkryłam, że zgubiłam kolejną rękawiczkę. Jednak nieugięta wciąż zamierzałam kontynuować mój plan bycia twardą i z tą myślą w głowie ruszyłam na poszukiwanie spodni dla swojego mężczyzny. Nie powiem – przez chwilę znów było nieźle. Nie dość, że znalazłam piękne jeansy, to na dodatek obkupiłam się zawczasu w sandały na wiosnę, bo gdy tylko zrobi się ciepło, to wszystkie wstrętne baby ruszą na poszukiwania takowych butów i jak zwykle zostanę wrolowana w obuwie w rozmiarze 47.

Ale wróćmy do tematu.

Więc szłam sobie proszę ja was kulturalnie, gdy nagle zostałam zaatakowana pierwszy raz. Przez błoto, chodnik.. cokolwiek to było – sprawiło, że wykonałam dwa salta w powietrzu i z gracją wylądowałam na ziemi. W tym momencie zsunęły mi się z tyłka wyżej wspomniane rajstopy, które na dodatek zaopatrzone zostały w niezwykle seksowne paseczki imitujące pończochy. Szkoda tylko, że w sytuacji, gdy owe paseczki są zrolowane i sięgają mi pod kolano – nie wyglądają one w najmniejszym stopniu kusząco, a zdają się mówić o właścicielce Boże, jestem taka żałosna. To nic, w tym momencie było mi już naprawdę wszystko jedno i priorytetem stało się utrzymaniu pozycji pionowej i dojście do domu. Niestety zostałam zaatakowana kolejny raz i na domiar złego wplątałam w tą krępującą sytuację pewnego pana, który szedł z naprzeciwka nie świadom tego, że za chwilę padnę mu pod kolana. Gdy sytuacja ponowiła się pod wjazdem na tereny wojskowe stwierdziłam – pierdolę. Idę wydać ostanie 3 zł w portfelu na czekoladę z orzechami.

Tym sposobem jestem gruba, żałosna i wciąż mam pms’a. Tak ciężko być kobietą.

zeeemby