Największe absurdy matek w sieci
Już będąc młodą i powabną 20-latką bez zobowiązań znana mi była internetowa grupa Beka z Mamuś na forach. Mimo, że nigdy dokładnie nie analizowałam tamtejszych wpisów, to powszechnie wiadomo było, że hihihi hahaha i ogólnie żal dupę ściska.
Będąc w ciąży nieco bardziej zainteresowałam się tematem. W końcu miałam stać się matką i trzeba było skontrolować z jakim ryzykiem wiąże się macierzyństwo. Po podsumowaniu sytuacji na froncie doszłam do wniosku, że prędzej schudnę, niż stanę się typową mamusią z forum. A prawdę mówiąc – szczerze wątpiłam, że takie kobiety naprawdę istnieją. To byłoby zbyt straszne.
I stało się. Kilka miesięcy później dotarło do mnie, że one naprawdę chodzą po świecie z wózkami i mnożą się w sieci niczym miłośnicy Pokemonów. A wiem co mówię, gdyż jak każda szanująca się matka w okresie ciąży, dodałam do obserwowanych tryliard stron z pięknymi rzeczami dla dzieci oraz wysłałam prośby o dołączenie do grup związanych z macierzyństwem. Od tamtej pory mojego wall’a w większości wypełniają pytania dotyczące dziecięcych krost na dupie i zdjęcia na udokumentowanie problemu.
Do moich faworytów zdecydowanie należy:
- Wrzucanie fotek pryszczy na gołej dupie swojego dziecka z pytaniem Mamusie, co to może być??? Dziżas. Jestem w stanie wiele zrozumieć, strach matki przed chorobą dziecka to naprawdę wielka sprawa, ale… SERIO? Nie wiem czy właściciel owego tyłka za kilka lat byłby zachwycony tą informacją.
- Nazywanie dziecka WKŁADZIKIEM. Niedzielne popołudnie, grupa jednego z bardziej popularnych nosideł ergonomicznych. Nagle pojawia się post ze zdjęciem pudełka, w którym przyjechał nowy nabytek pewnej mamy ( to też nawiasem mówiąc jest ciekawe, tzw. wspólne odpakowywanie. Matki zanim otworzą swoją paczkę wysyłają fotę, reszta lasek dla fanu zgaduje jaki wzór nosidła jest w środku, a na końcu jest wielkie hurra, wow i wszyscy sobie słodzą.) I nagle tekst pod postem: Wkładzik śpi, ale jak się obudzi od razu przymierzymy i zrobimy fotę! WTF? Czy ja też jestem jedynie dodatkiem do swojego samochodu?
- Matka warcząca, czyli hejtowanie na każdym kroku. Strach cokolwiek napisać i się poradzić, bo nie minie pięć minut jak zostaniesz zlinczowana przez inne kobiety. W myśl zasady Moja racja jest racja najmojsza spróbuj mieć tylko inne metody wychowawcze od mamy na którą trafisz, a zostaniesz patologicznym rodzicem, która pewnie każe dziecku załatwiać się do kuwety. Masz szarą, a nie różową czapkę? Jesteś taka słaba. Dajesz dziecku posoloną do smaku zupę na mięsie? Nie no, pewnie, zabierz go najlepiej na Happy Meal’a do Mcdonalda.
Także tego…Hemoglobina, mistyfikacja, woda, ziemia, taka sytuacja.
Comments are closed.