Małe przyjemności w życiu

Nie jest sztuką lubić wielkie rzeczy. Drogie samochody, egzotyczne wycieczki, piękne domy z ogrodem.  To takie proste i banalne. I czy naprawdę przyniesie Ci takie wielkie szczęście? Owszem, chwilowe. Prawdziwym sensem naszego życia jest umiejętność czerpania radości z prostych, codziennych czynności.

Uwielbiam zapach nowego, ulubionego płynu w trakcie porannego prysznica. Mogę nakładać go na siebie kilkanaście razy, pienić się jak szalona i oblewać wodą przez pół godziny. Lubię całusy mojego męża w czoło, pogawędki przez telefon w czasie spaceru po parku, nocną jazdą samochodem i słuchanie radia, które jakoś tak inaczej brzmi po ciemku. Tak bardzo cieszy pierwszy świadomy uśmiech swojego dziecka i wizyta w szmateksie, podczas której upoluję jedyną i niepowtarzalną bluzę z kucykami My Little Pony. I kocham ten stan tuż przed zaśnięciem, kiedy wszystkie talerze i kubki już pozmywane, a ja mogę uwalić się w łóżku i odlecieć do krainy śniętej królewny.

Tak, zdecydowanie dużo jest momentów, które kocham. I wiecie co jest w nich najpiękniejsze? Że praktycznie nic nie kosztują, w przeciwieństwie do tych wszystkich super duper samochodów i domów. Szczęśliwym można być nawet w starej i zardzewiałej Hondzie z przeszłością.

A Ty co tak naprawdę lubisz w swoim życiu?