Moje hity piździernika

No dobra, zrobiło się już całkiem zimno i mogę bez obciachu chodzić w swoich ulubionych czapkach. I choć to akurat jest wyjątkowy fajny aspekt jesieni, to mam nadzieję, że pogoda nie przegnie lada dzień z temperaturą, bo dopiero co udało mi się wyjść z przeziębienia, a wierzcie mi, że to nie jest taka fajna sprawa w ciąży. Moja córka się np. na mnie obraziła i przez dwa dni postanowiła się nie ruszać, bo ogłuszyłam ją zbyt dużą ilością czosnku w żołądku. Dopiero batoniki zbożowe ją przekonały i znów hasa w brzuchu jak sarenka. A musicie wiedzieć, że takie ciasteczka wg. Nigelli są absolutnie obłędne i już nigdy nie kupię w sklepie Corny! Nie chce co prawda wiedzieć jak taka ilość, w której je spożywam wpływa na wielkość mojego tyłka, ale czego się nie robi dla dziecka.
W każdym razie piździernik ma kilka swoich zalet, jak np. ZUPA Z DYNI. Rozgrzewająca, aromatyczna, lekko pikantna. W sam raz dla zmarzluchów.
Ale żeby nie było, że moje myśli krążą tylko i wyłącznie dookoła jedzenia (a przynajmniej zachowajmy takie pozory) to kolejnym hitem są wg. mnie ZAKOLANÓWKI. Szare, czarne, wełniane, z kokardkami. Kocham je w każdej postaci. Nie dość, że człowiekowi od razu się robi cieplej w takim strzępku materiału, to na dodatek są całkiem dziewczęce i urocze.
Całkiem pociesznym, jesiennym dodatkiem są też KURIERZY tudzież dostawcy zakupów. Nie wiem na czym to polega i czy to ja wydzielam z siebie jakieś wyjątkowo nęcące, ciążowe hormony czy o co chodzi, ale mężczyźni wyjątkowo na mnie lecą w tym okresie (ku ogromnej uciesze mojego męża, któremu przestało się już chyba wydawać, że jak kobieta siedzi w domu to jest bezpieczna). Podryw na Marylin Monroe i temperamentną babkę? Świetna sprawa! A jak już otworzysz drzwi w szlafroku i wyciągnięta spod prysznica to już w ogóle dostawca e-zakupów jest w stanie ułożyć Ci w lodówce jogurty kolorystycznie.
Skorzystanie z usług PANI DO SPRZĄTANIA to również całkiem miła sprawa, zwłaszcza, że coraz trudniej okiełznać mi świat z dużym brzuchem. Kocham ją za to, że moje okna pierwszy raz od DWÓCH LAT są czyste i wreszcie widzę co się za nimi dzieje! No i szczerze podziwiam za to, że była w stanie wyszorować spod prysznica rude smugi po dość intensywnym roku farbowania włosów. Trochę przekleństw przy tym poleciało, ale finalnie obie strony były zadowolone, a ja do dzisiaj chodzę do łazienki i wzdycham.
Comments are closed.