10 rzeczy, których prawdopodobnie o mnie nie wiesz

Od pewnego czasu natykam się na różnych blogach na tego typu zwierzenia, a że podatna jestem na publiczne uzewnętrznianie się i paradowanie na golasa, to sama postanowiłam stworzyć podobną listę.

NO TO LECIMY.

1. Uwielbiam bywać w hotelach i jeść tam poranne śniadania, które w takich miejscach jakoś lepiej smakują, niż w domu. Poza tym mogę przy tym ubabrać milion pięćset miseczek, talerzy i kubków i  nie muszę tego po sobie zmywać.

2. Boję się schodów ruchomych w metrze. A już najgorzej jest iść po takich schodach, gdy te stoją w miejscu. No dramat, walka o przetrwanie i lęk przed upadkiem z wysokości.

3. Obsesyjnie wycieram zlew w kuchni z najmniejszej kropelki wody, nawet kosztem połowy ręcznika kuchennego.

4. Nie znoszę wyrzucać jedzenia. Czasem wolę zjeść jogurt przeterminowany o 2 tygodnie i  zeschnięty makaron z wczorajszego obiadu, niż sprawić, że będzie w koszu.

5. Raz na jakiś czas włączam super smutną muzykę, wyobrażam sobie, że wszyscy mnie opuszczają, nikt mnie nie rozumie i finalnie umieram w samotności.

4. Nie lubię sama jeść. Mogę się przegłodzić, ale nie umiem w samotności skonsumować obiadu.  Tak jakoś mi się na stare lata porobiło.

5. Chciałabym, żeby moja córka miała na imię Ariel(ka). Sorry, ale to naprawdę lepsze niż kolejna Magda i inna Ania. A poza tym nie ma nic piękniejszego od rudowłosej księżniczki.

6. Kocham robić zdjęcia swoim śniadaniom i nie widzę nic złego we wrzucaniu ich na facebooka. Sama lubię oglądać ŁADNE zdjęcia jedzenia, więc nie rozumiem jakiejś dziwnej nagonki na tego typu osoby. Helloł? Żarcie jest super! Gdy tylko zrobię sernik bazyliowy – OBIECUJĘ go wrzucić na swój profil. I co?

7. Lubię swoją aktualną pracę, ale czasem mam nieodparte poczucie, że powinnam być zupełnie w innym miejscu. Tak, czuję się niespełnioną wokalistką, bo śpiew jest jedną z tych rzeczy, która sprawia mi najwięcej radości w życiu.  Często jadę autobusem i w myślach scenę, na której wyciągam dźwięki, o których nie śniło się najlepszym.

8. Mam coś nie teges z dużym, prawym paznokciem u stopy. Nie wiem – duży jakoś, nieforemny? Robi mi dziurę nie tyle w każdej możliwej parze rajstop i pończoch, ale także w GRUBYCH SKARPETACH. Czy to normalnie? Powtarzam pytanie – CZY TO NORMALNE???

9. Jeśli znasz kogoś, kto jest w stanie włożyć czajnik elektyczny do lodówki, na raz wywalić 10 jajek i wrzucić telefon do rozgrzanego piekarnika – najprawdopodobniej będę to ja.

10. Sama jestem swoją najlepszą przyjaciółką. I marzę o sesji zdjęciowej w stylu Pin Up, która najprawdopodobniej wkrótce się odbędzie.

 

bandama