Odgruzowywania czas zacząć

Nie ma co marudzić, że chlapa, ciśnienie spada, a droga do domu daleka. Pogódźmy się wreszcie z tym, że przynajmniej przez najbliższe dwa tygodnie będzie biało za oknem i weźmy się za coś bardziej produktywnego. Pofarbujcie włosy, nałóżcie maseczkę z glinką na twarz, przejdźcie na detoks. I cieszcie się każdym drobiazgiem. W moim wykonaniu jest to np. jazda piętrowym pociągiem do domu, stanie na bramce w klubie, wąchanie pachnącego odświeżacza do powietrza w biurze albo rozmowy przy krokiecie z koleżankami z pracy o życiu seksualnym pewnego znanego polityka. Świat od razu wydaje się bardziej kolorowy. 

Ale od dziś koniec z krokietami i ciachami przy kawce. Z moimi nowymi-byłymi koleżankami też koniec. I bardzo tego nie lubię, bo rzadko kiedy tak bardzo zżywam się z ludźmi pod dwóch tygodniach. Być m0że pomyślicie dlaczego właśnie one (w co wątpię), więc już wam ten fakt tłumaczę.

  • Już po tygodniu mówią do mnie Monia
  • Lubią jeść
  • Potrafią znienacka zarzucić pytanie widziałyście teledysk z kaczkami?
  • Czasem wydają dziwne dźwięki i cieszą je głupoty
  • Gdzieś pomiędzy jednym mailem do klienta, a telefonem do redakcji gazety lubią rozmawiać o penisach.
  • Mają taką grupę krwi jak ja i tak samo chcą ten fakt przeżywać

Być może od nowego tygodnia czeka mnie jeszcze coś lepszego i bardziej szalonego, zresztą tak bardzo na to czekałam. Ale jednak coś podszczypuje w środku i każe szarpać sałatę ze smutku. Więc póki co skupię się na tym, że od poniedziałku planuję zostać super wypasioną (lecz jednak fit), gładką i kreatywną pandą.

Niech maska będzie z wami.